Pełnia zdrowia
- Plecak 30l
- Nóż Ka-Bar
- Pistolet Beretta M9 + dwa magazynki.
- Karabin M4 + jeden magazynek.
- Mały zestaw do czyszczenia broni.
- Multitool.
- Latarka i zapas baterii.
- Kompas i mapa Colorado.
- Litrowa butelka na wodę oraz składana menażka.
- Linka 15 metrowa.
- Składana płachta.
- Ubranie na przebranie w tym peleryna przeciwdeszczowa.
- Osobisty notatnik, trzy ołówki i rodzinne zdjęcia.
- Jeden bandaż.
Camille nie wiedziała, czego może się spodziewać po tej wyprawie. Nie była ślepa na własne nieprzespane noce, ataki paniki i wszechobecny lęk. Paradoksalnie, niektóre z objawów zaczęły ustępować, gdy samotnie przemierzała kolejne kilometry. Nadal miała trudności z zasypianiem, a najdrobniejszy szelest sprawiał, że odruchowo sięgała po broń. Mimo to, lubiła tę drogę. Wśród natury czuła się swobodnie. Z satysfakcją obserwowała, jak przyroda odzyskuje kontrolę nad terenami porzuconymi przez ludzi. Nie obawiała się dzikich zwierząt, wiedziała, że zaatakują tylko w obronie własnej. Prawdziwy strach budziły w niej istoty, które dawno powinny były przestać się poruszać, a jednak wciąż chodziły. Wygłodniałe, nieprzewidywalne, zawsze gotowe do ataku. Wiedziała, że szlak był już niedaleko. Musiała spróbować odpocząć, zanim wyruszy dalej. Szukała miejsca, które da jej choć odrobinę osłony i spokoju.
Gdy zaczęło się ściemniać, rozpaliła ognisko. Korzystała z tego, co znalazła: zdarła suchą korę, zebrała gałęzie. Ogień dawał ciepło i światło, potrzebne, by spojrzeć na mapę. Zaznaczała swoją trasę, by w razie potrzeby móc zawrócić. W notatniku zapisała wszystko, co musiała zapamiętać. Litery stawały się coraz mniej czytelne, powieki same jej opadały. Wtedy usłyszała coś w oddali. Zamarła. Bez ruchu nasłuchiwała, próbując rozpoznać, czy dźwięk zwiastuje zagrożenie. Szybko zgasiła ogień, spakowała swoje rzeczy i wspięła się na najbliższe drzewo. Każdy ruch wykonywała ostrożnie, by nie spaść. Usiadła na grubej, rozłożystej gałęzi, która wydawała się stabilna. Objęła pień, kurczowo się trzymając. Czuła, jak całe ciało drży, ale nie pozwalała sobie na panikę.
Nie potrafiła już rozpoznać, co dokładnie słyszała w oddali, ale to nie znaczyło, że
to nie widziało jej. Ciemność zbliżała się szybko. Wiedziała, że to kwestia minut, zanim mrok całkowicie pochłonie otoczenie. Wyjęła z plecaka płachtę i ostrożnie rozpięła ją nad sobą, mocując do wyższych gałęzi. W razie deszczu, choć trochę ochroni ją przed wilgocią. Starannie zabezpieczyła materiał, by wiatr nie porwał go w nocy. Siebie przywiązała linką do pnia drzewa, jeśli uda jej się zasnąć, nie chciała spaść.
Serce biło jej jak oszalałe. Głowa podsuwała kolejne obrazy, w których ta noc kończy się jej śmiercią. Przez długie godziny walczyła ze sobą, próbując przekonać ciało i umysł, że może się rozluźnić, że odpoczynek jest niezbędny. Ale lęk trzymał ją w nieustannej gotowości.
Ocknęła się, gdy słońce świeciło już prosto w twarz. Przez chwilę siedziała bez ruchu, zaskoczona, że udało jej się zasnąć. Uśmiechnęła się lekko, ciesząc się tą krótką, zwyczajną chwilą spokoju. Zeszła ostrożnie z drzewa, zabierając cały ekwipunek. Skrzywiła się, czując ból w plecach. Przeciągnęła się powoli, próbując choć trochę rozruszać zesztywniałe ciało. Spojrzała na mapę, potem na kompas. Ruszyła dalej, w głąb dziczy.
Wierzyła — a może tylko wmawiała sobie — że cel jest już blisko.
Suchy, pustynny krajobraz przypominał Camille okolice domu, w którym dorastała. Lubiła to gorące, suche powietrze i sposób, w jaki słońce pieściło jej twarz. Tu czuła się pewniej to był teren, który znała najlepiej. Głód dokuczał jej coraz bardziej, ale próbowała go zagłuszyć, co jakiś czas biorąc drobne łyki wody. Gdy natrafiła na rzekę, napełniła wszystkie butelki do pełna.
Rozważała, czy nie zejść ze szlaku, by poszukać pożywienia, ale wiedziała, że to może ją spowolnić. Mimo to, zdecydowała się iść dalej, uważnie patrząc pod nogi, ten teren mógł kryć niejedno dzikie zwierzę, które nadawałoby się na zdobycz. Potrzebowała tylko odrobiny szczęścia.
Wiadomość od gracza
Camille zabiera ze soba:
Plecak 30l, nóż Ka-Bar, pistolet Beretta M9 i dwa magazynki, karabin M4 i jeden magazynek, mały zestaw do czyszczenia broni, multitool, latarka i zapas baterii, kompas i mapa Colorado, litrowa butelka na wodę oraz składana menażka, linka 15-metrowa, składana płachta, ubranie na przebranie, w tym peleryna przeciwdeszczowa, osobisty notatnik, trzy ołówki i rodzinne zdjęcia, jeden bandaż.