Poparzenia_(poprawa)
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
- A już się bałam, że jest to egzemplarz rodem z najbardziej zacofanych szkół w tym kraju... - powiedziała i zaśmiała się widząc, że jednak komputerek jakoś pracował... i to całkiem nieźle! Przynajmniej jeśli chodziło o coś tak trywialnego jak odtwarzanie filmów; bo co jak co ale cyberpunka to by nawet w ramach pokazu slajdów tutaj nie obejrzeli...
Młodej Tate nie trzeba było długo namawiać i z braku kinowych foteli, Elizabeth musiała wystarczyć; nie wspominając już o tym, że głośniczki robiły co mogły byle coś z siebie wydukać, a i ekran monitora był daleki od 4k. Tak więc jak ktoś chciał Obcego obejrzeć to musiał się ścieśnić z resztą widowni, taki klimat!
I tak leciały minuty... wpierw wybudzenie załogi z hibernacji... drobny rekonesans... ofiara facehuggera... analiza, badanie, przebudzenie załoganta, scena ze wspólnym posiłkiem i ups! Chyba ktoś odczuwał bóle w klatce piersiowej! Nic dziwnego, że przy takiej scenie osoby o słabszych nerwach mogły się nieco zlęknąć. W końcu, halo halo, maleńki xenomorph załatwił człowieka i dał w długą na klaustrofobicznym okręcie!
- Uwielbiam tę scenę... - szepnęła. - Nie wiedziałam, że jesteś taka bojaźliwa - dodała z lekkim uśmiechem.
W końcu chyba tylko dlatego Elizabeth tak do niej lgnęła, prawda? Straszne sceny, ewentualnie ten lekki zawiew z zewnątrz; ale skoro to drugie jakoś wcześniej nie przeszkadzało, to widocznie horror tak na DeShawn podziałał...
... może powinna zaproponować zmianę seansu na coś łagodniejszego?
@Elizabeth DeShawn