Emei Bornholm

Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

1

Zmy

1

Cha

1

Zre

1

Int

1

Szc

0

wszystko i nic
Boli głowa

Przy sobie:

wszystko i nic
Boli głowa
1

Emei Bornholm

Lana Condor

imię i nazwisko

Emei Bornholm

data urodzenia

25.01.1995

miejsce urodzenia

Malmo

zawód

Studentka, podróżniczka

słabe strony

- Delikatna natura - Emei bardzo boi się zmierzyć z trupami lub innymi ludźmi. Zawsze wybiera pacyfistyczne wyjścia i boi się podnieść rękę na kogokolwiek.

- Jako Europejka nigdy nie musiała i nie miała okazji korzystać z broni. Biernie odmawia, gdy ktoś jej to sugeruje

mocne strony

- Zwinna i sprytna - przez ciągłą ucieczkę przed niebezpieczeństwami i ogólne życie podróżnika, Emei nauczyła się przetrwania w trudnych warunkach i potrafi się dobrze ukrywać.

ekwipunek

Plecak Turystyczny
Nóż survivalowy
Toporek
Garnuszek turystyczny
Zestaw filtrujący wodę LifeStraw
Butelka na wodę
Krzesiwo i zapałki
Płachta biwakowa
Namiot
Śpiwór
Mata Izolacyjna
Koc Ratunkowy
Kurtka puchowa i dodatkowa, ciepła odzież
Rękawiczki
Niewielki łuk survivalowy
Naboje do pistoletu
Samodzielnie zrobione pułapki na zwierzęta (z linki)
Latarka czołowa (z kilkoma zapasowymi bateriami)
Apteczka pierwszej pomocy
Mały dziennik i ołówek
Niewielki zapas jedzenia - konserwy, przyprawy

Wygląd

Emei jest niska, ponieważ ma ona około 160 cm i waży około 40 - 50 kg. Dziewczyna zwykle ubiera się w dość praktyczne ubrania, związuje włosy w kitkę, nosi czapki i ciepłe kurtki. Niespecjalnie interesuje ją to, jak prezentuje się w oczach innych i niektórzy mogliby powiedzieć, że czasem zaniedbuje swój wygląd.

Ma czarne, krótkie włosy, które bardzo często podcina, by zachować właśnie taką długość.

Historia


Emei wychowała się w Malmö. Jej mama, która była Chinką, zainspirowała ją do zgłębiania kultury i sztuki Azji. Ojciec zaś, rodowity Szwed, przekazał jej zamiłowanie do natury i outdoorowych aktywności, co wciągnęło ją w thu-hiking – formę długodystansowego wędrowania z minimalnym ekwipunkiem na plecach.

Emei już jako dziecko była bardzo uzdolniona — zajmowała się różnymi, kreatywnymi i manualnymi rzeczami, rozpoczynając od szycia ubrań, a na wyszywaniu wzorków na poduszkach kończąc. W tym wszystkim zajmowała się też rysowaniem komiksów.

Dziewczynę ciężko było zatrzymać jednak w kraju — od zawsze czuła się bardziej jako obywatelka świata niż Szwecji, więc na studia wybyła do Angoulême we Francji, by studiować różne sztuki wizualne, jednak finalnie zatrzymała się na komiksach. Poza tym dużo podróżowała. Inspirowała się znanymi podróżnikami i himalaistami, mówiąc, że kiedyś też będzie tak jeździła. Jednak skończyło się zwykle głównie na podróżach z plecakiem, bez większej wspinaczki.

Podróż do USA na wymianę studencką była dla Emei wyjątkowym doświadczeniem. Wiadomo, nowe miejsce, sporo różnych atrakcji i okazji do włóczenia się i rysowania komiksów. Emei od zawsze uwielbiała rysować ludzi na ulicach i spisywać swoje przygody w formie takich właśnie notatek.

Poza tym chciała koniecznie przejść Appalachian Trail, bo uważała, że ten szlak symbolizuje zarówno fizyczną, jak i duchową podróż. Chciała to przeżyć, koniecznie. Na szlaku miała okazję spotkać innych ludzi, którzy również szukali czegoś więcej niż tylko fizycznych wyzwań. Wtedy jednak też zdarzyło się coś zupełnie niespodziewanego. Koniec świata zastał ją na szlaku, a kolejne i kolejne ostrzeżenia płynące z różnych miejsc były przerażające. Dziewczyna, wraz z inną grupą podróżników, postanowiła zostać na szlaku i kontynuować go, zakładając, że tak będzie bezpieczniej. Była już prawie na samym końcu.

I skończyła szlak pod koniec 2022, jednak za jaką cenę? Był to naprawdę przedziwny czas, a wychodząc z tamtych okolic, kobieta zastała zupełnie inny, zmieniony świat. Samo przejście było dla niej niezwykle wymagające — zima, chłód, potrzeba przetrwania w prawdziwej dziczy była dla niej przerażająca. Jednak udało się, wraz ze wsparciem innych ludzi po drodze. Kilkukrotnie prawie zginęła i przypłaciła życiem swoje idiotyczne pociągi do włóczęgi i spania na nierównym terenie.

Miała mieszane uczucia co do pandemii. Trupy ją przerażały i zwykle starała się ich unikać — uciekając, wspinając się na drzewa, odwracając ich uwagę. Przez jej styl życia i trzymając się lasów, nie spotkała ich aż tak wiele. Wszystko to zbudzało w niej bardzo ambiwalentne uczucia. Z jednej strony wiedziała, że jej rodzina prawdopodobnie nie żyje. Z drugiej zaś, byli tak daleko, jakie to miało znaczenie? Rozumiała, że ma coś poprzestawiane w głowie i nie ma tych samych priorytetów, co mają „normalni” ludzie. Ona najbardziej chciała iść przed siebie i tak niespecjalnie wierzyła w „społeczeństwo”, chcąc pójść krokami takich ludzi jak Chris McCandless.

Gdy świat totalnie stanął na głowie, dziewczyna spotkała innych ludzi — jedna z tych grup posiadała dość duży autobus. Ot, grupa hipisów, która wcześniej też żyła w Komunie, gdzie byli w jakimś sensie samowystarczalni i niepodłączeni do prądu. Przetrwała z nimi jakiś czas, jednak później dziewczyna wyruszyła w stronę Kolorado, chcąc raz jeszcze zobaczyć Rocky Mountain Park. Niestety, pożar pokrzyżował jej plany i dziewczyna znalazła się w samym centrum. Niedługo później na szczęście poznała innych ludzi — przyjazne twarze zawsze były czymś, czego szukała pośród tych zgliszczy.
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Postacie Mistrza Gry”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

Zaloguj się